Czasy się zmieniają pod każdym praktycznie względem. Budownictwo również nie zostało pominięte przez dokonujące się obecnie zmiany, które w dużej mierze mają charakter światopoglądowy. W praktyce oznacza to pojawienie się w budownictwie pewnych niemożliwych do ominięcia regulacji prawnych, dotyczących budowy nowych domów mieszkalnych. Już za kilka lat, bo zaledwie w 2020 roku, Unia Europejska wprowadzi regulację stanowiącą o tym, że wszystkie nowe budynki spełniać będą musiały warunki energooszczędności. Odgrywa to ogromną rolę, ponieważ coraz więcej osób decyduje się na to, aby zamieszkać w domu, a nie w mieszkaniu w bloku. Siłą rzeczy, domów musi zatem przybywać, aby odpowiedzieć właściwie na rosnący popyt na domy jednorodzinne.

Co ciekawe, z taką intencją i potencjalną (póki co) zmianą, zgadza się prawie połowa budujących domy inwestorów. Hasło „dom energooszczędny” z pewnością brzmi nie tylko dumnie, lecz także bardzo ciekawie. Jakże to jednak rozumieć? Jakie wymogi musi spełniać prawdziwy energooszczędny dom, który byłby w pełni kompatybilny ze wszystkimi nowymi wymaganiami dotyczącymi budownictwa mieszkalnego? Zacznijmy od tego, dlaczego w ogóle zdecydowano się wprowadzić takie zmiany. Przede wszystkim, oszczędzanie, w każdej formie, staje się coraz bardziej trendy. Nic zatem dziwnego w tym, że wizja długoterminowego oszczędzania na eksploatacji domu staje się atrakcyjna zarówno dla inwestorów, jak i dla przyszłych mieszkańców owych domów. Oszczędność w tym zakresie jest naprawdę niebagatelna, ponieważ może przekroczyć nawet osiemdziesiąt procent kosztów eksploatacji budynku.

Rzecz jasna, koszt postawienia takiego domu jest zauważalnie wyższy od kosztu postawienia domu tradycyjnego, lecz na dłuższą metę, poniesione wydatki się zwracają. Inwestor, budując dom, postawić musi przede wszystkim na dom ze strefą dzienną ustawioną od południa, wykorzystać wysokiej jakości materiały budowlane oraz zamontować okna oraz drzwi cechujące się jak najniższym współczynnikiem przenikania ciepła.